Tak właśnie było – złamałem się 2 razy. A nawet trzy, licząc wirusa, który uziemił mnie w domu na tydzień. Ale 2 razy hobbystycznie.
Pierwszy raz polegał na złamaniu dyscypliny finansowej, którą sobie nałożyłem – kupiłem sobie boxa. A nawet dwa. Duże. Nie największe, ale duże. Dwa boxy dużych chaosowych potworów do 40ki.
Heldrake i Maulerfiend/Forgefiend.
Po co, ktoś zapyta, ten drugi? Ten pierwszy jasna sprawa – moc i przemiał, no ale ten drugi? Na półkę? Odpowiem – bo tak chciałem, więc goń się. A potem wyjaśnię, że kupiłem tak naprawdę 2 smoki. A jak to możliwe, dowiecie się już w ten weekend. Na ten moment zajawka zdjęciowa :)
p.s. drugie złamanie polegało na powrocie do zabawy z CSMami (a nie kontynuacji przygody z DA).
p.s.2. pomysł na smoka nr 1 nie jest mój - podejrzałem u innych. Zmodyfikowałem to i owo i zrobiłem swojego.